"Książę Mgły" Carlos Ruiz Zafón




"Książę Mgły"
Carlos Ruiz Zafón
Wydawnictwo: MUZA
Liczba stron: 224
Ocena 5/6 



Akcja powieści rozgrywa się podczas II wojny światowej, w 1943 roku.
Zegarmistrz Maximilian Carver wraz z małżonką, synem i dwiema córkami, ze względu na bezpieczeństwo, przeprowadzają się do małej osady rybackiej na wybrzeżu Atlantyku.
Dla Maxa, który właśnie obchodzi urodziny, pozostawienie przyjaciół i starego domu to prawdziwy koniec świata. Jest to normalna reakcja dziecka na zmiany, jednak ta przeprowadzka naprawdę będzie przyczyną tragicznych wydarzeń, o czym chłopiec nie mógł niestety wiedzieć.

"Tego właśnie dnia, ściskając w ręku otrzymany przed chwilą prezent i przyglądając się swojej rodzinie biegającej z walizkami po schodach, Max, nawet się tego nie domyślając, na zawsze przestał być dzieckiem."
Od samego początku, gdy tylko docierają w nowe miejsce, dochodzi do niewytłumaczalnych, niepokojących sytuacji. Chłopiec dostrzega na dworcu zaskakujący zegar, jego wskazówki się cofają. Pojawia się również dziwny kot, po zachowaniu którego można wnioskować, że po prostu na nich czekał. Początkowo dziecko to bagatelizuje, jednak gdy odnajduje w ogrodzie dziwne posągi cyrkowców, staje się coraz bardziej podejrzliwe. Dom i sad wydają się być nawiedzone.

Max i jego siostra, Alicja, poznają Rolanda, który oprowadza ich po miasteczku, a także pokazuje zatopiony wrak statku. Przedstawia dzieciom swojego dziadka, latarnika. Mężczyzna opowiada miejscowe legendy o podłym czarowniku, zwanym Księciem Mgły. Mag był podobno na tyle potężny, ze potrafił spełniać ludzkie marzenia, jednak miało to bardzo wysoką cenę. 
Niestety przerażająca historia może okazać się prawdą.

Czy siły nadprzyrodzone powrócą, by wyegzekwować dawny dług?

Czy latarnik na pewno powiedział całą prawdę?

Jak wielkie niebezpieczeństwo grozi trójce przyjaciół?

"Książę Mgły" jest debiutem literackim Carlosa Ruiza Zafóna, którego większość zna z powieści "Cień wiatru" oraz "Gra Anioła". Książka została zaliczona do literatury młodzieżowej, jednak sam autor zaznacza, że starał się, by miała ona przekaz uniwersalny. Moim zdaniem doskonale mu się to udało. Każdy z nas, zarówno dziecko, jak i dorosły, znajdzie w niej coś dla siebie.

Nie jest to bowiem zwykła, banalna opowieść o przygodach młodego chłopca, walczącego z potężnym czarodziejem. To również historia o trudnych wyborach, przyjaźni, pierwszej miłości oraz stawaniu się dorosłym. Książka ma ważne przesłanie, wzbudza skrajne emocje i skłania do głębokich refleksji.

Powieść jest pełna wielu plastycznych opisów, które błyskawicznie przenoszą czytelnika w te wszystkie mroczne miejsca. Sposób w jaki opisane zostały posągi, cmentarz, a także mgła, przyprawiały mnie o ciarki. Autor umiejętnie stopniuje napięcie, przez co trzyma w niepokoju od początku do samego końca.

Doskonale zostały opisane relacje między rodzeństwem. Ze względu na różnicę wieku, dzieci prawie nie utrzymują z sobą kontaktu. W zasadzie nic o sobie nie wiedzą, mimo, iż mieszkają pod jednym dachem. Niemniej jednak młodszy brat troszczy się o Alicję i cieszy się jej szczęściem. Poznana tajemnica, a także ciężkie wybory, jakich musieli dokonać sprawiają, że powstaje między nimi wyjątkowa więź, która zbliży i połączy ich na zawsze.

Ze względu na wiek głównych bohaterów, bardzo przeżywałam ich przygody. Zarówno dzieci, jak i starzec, są przecież zupełnie bezbronni, zdaje się ,że nie mają żadnych szans w walce z magią. Współczułam im i z całego serca życzyłam, by wszystko skończyło się dobrze. Co do postaci Księcia Mgły mam jednak mieszane uczucia. Nie da się ukryć, że to osoba okrutna i bezwzględna, ale czy naprawdę jest całkowicie zły? Stoi on przecież na straży przestrzegania zasad. Pragnie ukarać ludzi, żyjących w przekonaniu, że im się wszystko należy za darmo.

"Ale błędem, poważnym błędem jest wiara w to, że można ziścić swoje marzenia, nie dając nic w zamian. Nie wydaje ci się? Powiedzmy, że nie byłoby to sprawiedliwe. Angus chciał zapomnieć o pewnych zobowiązaniach, a tego nie można tolerować."

Uświadamia on, jak wielką wartość ma dane słowo i że należy go pilnować. Prawdą jest przecież, że gdy człowiek czegoś pragnie, zapewnia, iż będzie w stanie zrobić wszystko, by osiągnąć wymarzony cel. Niestety potem, gdy już osiągnie szczęście, zapomina o złożonej obietnicy i za wszelką cenę próbuje się wyplątać z układu i uniknąć zapłaty. Myślę, że mag, mimo, iż czyni wiele zła, w pewnym sensie symbolizuje sprawiedliwość.

"W dniu, w który Jacob Fleischmann utonął, uświadomiłem sobie, że Książę Mgły nigdy nie odszedł. Odsunął się w cień, czekając, cierpliwie, bez pospiechu, aż jakaś siła ponownie sprowadzi go na świat żywych. A nie ma potężniejszej siły niż obietnica..."

Zakończenie powieści zaskakuje, nie można go niestety określić szczęśliwym, nie wyjaśnia także wielu wątpliwości.
Jeżeli lubicie książki pełne tajemnic, niespodziewanych zwrotów akcji i mrocznego klimatu, to "Książę Mgły" z pewnością wam się spodoba i spędzicie z nim przyjemne chwile. Mimo, iż historia jest dość krótka, będziecie trzymani w napięciu przez wszystkie jej strony, a na końcu pozostaniecie w niedosycie i niepokoju.


Gorąco polecam

"Po złej stronie lustra" K. C. Hiddenstorm



"Po złej stronie lustra"
K. C. Hiddenstorm
Wydawnictwo: E-BOOKOWO 
Liczba stron: 461
Ocena: 5+/6



Lisa Johnson to młoda, piękna aktorka.
Jej jedynym dotychczasowym zmartwieniem jest wspomnienie o ojcu. Mężczyzna niespodziewanie odszedł z dnia na dzień, gdy była jeszcze małą dziewczynką. Stara się o tym nie myśleć, jednak ta traumatyczna sytuacja, ma wpływ na obecne życie miłosne, przed którym kobieta tak się wzbrania.
Poważny wypadek na planie filmowym sprawia, że świat gwiazdy wywraca się do góry nogami i to dosłownie.

Według lekarzy kobieta jest zdrowa, jednak gdy opuszcza szpital coraz częściej zdarzają się jej omdlenia i krwotoki z nosa. Jak się okazuje, Lisa podróżuje do alternatywnego wymiaru. Poznaje tam swoje inne, niebezpieczne wcielenie, które za wszelką cenę pragnie ją nakłonić do popełnienia samobójstwa.

"Ja jestem tobą, a ty jesteś mną
Nie możemy istnieć obie,
więc jedną z nas pochłonie mrok"
  
W tej drugiej rzeczywistości bohaterka okazuje się pacjentką szpitala psychiatrycznego, co jeszcze bardziej pogarsza jej obecny stan. Jest bliska paranoi i poważnego załamania nerwowego. Niestety nijak nie kontroluje swoich podróży, które przyczyniają się do coraz większych luk w pamięci. Lisa nie rozumie tego, co się z nią dzieje i powoli zaczyna wariować. Co gorsza, nikt nie może jej pomóc, bo jedynym dostrzegalnym dowodem jest zmienianie się koloru oczu z zielonego na szary. Kobieta również miesza tabletki z alkoholem, dlatego to co mówi jest mało wiarygodne dla przyjaciół.


Czy bohaterce uda się nie popaść w obłęd?


Czy można przebywać w dwóch światach jednocześnie?


Może Lisa naprawdę jest chora psychicznie i to wszystko jest jej wymysłem?


"Może Lisa Johnson tak naprawdę nigdy nie istniała?
Może faktycznie jesteś tylko niedoszłą samobójczynią i skończoną wariatką,
 która uciekła w świat iluzji,
konstruując dla siebie radosny życiorys zdolnej, sławnej i lubianej hollywoodzkiej aktorki,
ponieważ twoje prawdziwe życie było nieprawdopodobnie żałosne i smutne
niczym diabeł w Boże Narodzenie, hm? "

Na pewno nie będę oryginalna, gdy powiem, że powieść totalnie mnie pochłonęła i oczarowała. Zostałam zupełnie porwana już od pierwszych stron. Pomysł na fabułę jest nieszablonowy i po prostu cudowny. Z każdym akapitem byłam coraz bardziej zaintrygowana.
Moje zdezorientowanie stało się niemal tak samo duże, jak u głównej bohaterki.
Nie rozróżniałam, co jest rzeczywistością, a co fikcją.

Aktorka stała mi się bliska, dlatego silnie przeżywałam to, co się z nią działo .  
Jej lawirowanie między światami wywołało ogrom emocji, które aż ciężko opisać. Pogubiłam się totalnie, która Lisa jest prawdziwa. Właśnie ta niepewność i niewiarygodność sytuacji,  nie pozwalały mi oderwać się od książki. Z jednej strony chciałam jak najprędzej poznać finał, a z drugiej starałam się oszczędzać każdą kartkę, bo już od początku wiedziałam jak, ciężko mi będzie rozstać się z bohaterką.

Zakończenie jest zaskakujące, jednak nie wyjaśnia wszystkiego. Tak więc na koniec zostałam jeszcze bardziej zdezorientowana . Wywołało to natłok myśli i wrażenie, że ta powieść po prostu namieszała mi w głowie. Jestem dzień po lekturze i już wiem, że trudno będzie mi się otrząsnąć . Zostanie na długo w mojej pamięci i liczę na to, że powstanie następna część.

Jest to książka zupełnie inna od reszty. Dopracowana w każdym szczególe, sprawia że czytelnik zatraca się w niej bez pamięci. Bardzo ciężko mi opisać jak wielkie wrażenie na mnie wywarła. 
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością K. C. Hiddenstorm, ale na pewno nie ostatnie! 
Z ogromną ciekawością sięgnę po każdą następna książkę autorki, gdyż doskonale pokazała jak niezwykłą wyobraźnię posiada.
Myślę, że "Po złej stronie lustra" spodoba się każdemu, bez względu na to jaki gatunek literacki preferuje.

Gorąco polecam!


Bardzo dziękuję autorce, za możliwość przeczytania powieści.



Książkę zgłaszam do wyzwania #czytambopolskie




"Ziemia kłamstw" Anne B. Ragde




"Ziemia kłamstw"
Anne B. Ragde
Wydawnictwo: SMAK SŁOWA
Liczba stron: 304
Ocena: 4+/6



"Ziemia kłamstw" to pierwszy tom sagi o rodzinie Neshov. Akcja powieści toczy się w malowniczej, mroźnej Norwegii.

Wszystko zaczyna się tydzień przed Bożym Narodzeniem, gdy stara Anna niespodziewanie dostaje wylewu. Według lekarzy jej stan jest poważny, dlatego informują członków rodziny, by przygotowali się na ostatnie pożegnanie.

Kobieta ma trzech synów, zupełnie różniących się charakterem. Już od bardzo dawna nie utrzymują z sobą kontaktu i wyraźnie widać, że ani trochę im nie zależy, by to zmienić.

Erlend jest dekoratorem wystaw sklepowych i mieszka w Kopenhadze, Margido prowadzi zakład pogrzebowy, a Tor jako jedyny pozostał przy rodzicach i zajmuje się gospodarstwem.
Jedyne co łączy tę trójkę, to nienawiść do ojca, który przedstawiony zostaje jako człowiek leniwy, niedbający  ani o dom, ani o siebie. Nie łączą go żadne relacje nawet z najstarszym synem, z którym mieszka pod jednym dachem.

Wiedząc, że matka najprawdopodobniej umrze, Tor postanawia o sytuacji powiadomić swoją dorosłą już córkę Torunn , którą widział tylko raz w życiu. Dziewczyna ma mieszane uczucia, gdyż to właśnie Anna zabroniła jej rodzicom być razem, przez co wychowywała się bez ojca. Po długich namysłach postanawia jednak poznać swoją babcię, nim odejdzie na zawsze. Jak się okazuje, nic nie wie nawet o istnieniu wujków.

Co tak naprawdę dzieje się w tej rodzinie?

Co poróżniło braci?

Jakie sekrety skrywa ich matka i dlaczego ojciec jest tak znienawidzony oraz źle traktowany przez wszystkich?

Książka jest podzielona na trzy części, niestety pierwsza nie porwała mnie tak, jak tego oczekiwałam. Zostają w niej przedstawieni główni bohaterowie, lecz niektóre opisy wykonywanych przez nich czynności, były jak dla mnie za długie i zbyt szczegółowe. Sprawiały nieraz, że odpływałam myślami, nie mogłam skupić się na tekście i gubiłam wątek. Jednak gdy już doszło do spotkania postaci, zrobiło się bardzo ciekawie i z zapałem śledziłam ich poczynania.

Pozornie mężczyźni są obojętni, tak naprawdę skrywają głębokie emocje. Relacje w tej rodzinie są bardzo skomplikowane, co widać na pierwszy rzut oka. Bracia są sobie obcy, co dziwniejsze, nawet w obliczu takiej tragedii niewiele ich łączy. Każdy marzy tylko, by było już po wszystkim i by wrócić do domu na święta. 
Nie mają pojęcia, że  śmierć Anny zmieni ich życie na zawsze...

Od pierwszych stron widzimy, że coś tu jest nie tak. Czytelnik pragnie jak najprędzej poznać przyczynę tych skomplikowanych, wręcz toksycznych relacji. Szczegółowo nakreślone portrety psychologiczne bohaterów, a także ukazanie zdarzenia z perspektywy każdego z nich, pozwalają choć trochę zrozumieć całą sytuację.

Niby jest to powieść o zwykłych ludziach i ich problemach, a jednak oryginalny klimat sprawia, iż powstała naprawdę niesamowita historia. Bardzo spodobało mi się, że autorka poruszyła wiele trudnych tematów takich jak śmierć, bieda, samotność czy homoseksualizm.

Kolejną zaletą są barwne opisy krajobrazu. Przenoszą czytelnika do mroźnej, zaśnieżonej Norwegii, by mógł docenić piękno tego miejsca. Mimo upalnego lata za oknem, wyraźnie czułam klimat Świąt Bożego Narodzenia. "Ziemia kłamstw" pokazuje również, jak funkcjonuje społeczeństwo. Uświadamia, że niejedna rodzina ma problemy finansowe, a także żyje kierując się niezrozumiałymi dla nas zasadami.

Podsumowując, nie jest to książka lekka, ale niewątpliwie warto ją przeczytać. 
Historia trzymała mnie w napięciu, ponieważ poszczególne elementy odkrywane były stopniowo. Ostatnie strony czytałam ze zdumieniem. Zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło, wywołało wiele emocji  i pozostawiło w niedosycie. Po poznaniu takiego sekretu muszę wiedzieć co będzie dalej, dlatego z ciekawością sięgnę po następną część!







"P@n Wilk i kobiety" Jarosław Wilk



"P@n Wilk i kobiety"
Jarosław Wilk
Wydawnictwo: PRO-WIZJA
Liczba stron: 312
Ocena: 5/6



"P@n Wilk i kobiety" to opowieść o mężczyźnie, od którego właśnie odeszła ukochana kobieta. Bohater bardzo cierpi i nie potrafi pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Chcąc ukoić ból i tęsknotę, zakłada konto na portalu randkowym. Schadzek jest wiele i z pewnością nie są to zwykłe, romantyczne spotkania, a jego wybranki z niewinnymi i pospolitymi kokietkami mają niewiele wspólnego.

Pan Wilk to facet, który kocha dobre wino, smaczną kuchnię i kobiety. Często łączy te trzy elementy i dokładnie nam to przedstawia. Szczegółowe, momentami wulgarne opisy zbliżeń, pozwalają dokładnie dowiedzieć się, co tak naprawdę tkwi w głowie niejednego mężczyzny.

Niewątpliwie, nie jest to kolejna banalna, przerysowana opowiastka o miłości i namiętności. Jej główne cechy to prawda i naturalność. Autor nie pisze, by się nam przypodobać, nie owija w bawełnę, jego szczerość jest wyczuwalna od początku do samego końca. Poznajemy bardzo dokładnie jego życie seksualne i miłosne, z pewnością niczego nie udaje. Mamy również możliwość przyjrzeć się, na co mężczyźni zwracają uwagę wybierając kobietę.

Nie da się ukryć, że książka początkowo bardzo szokuje. Szczegółowe, wulgarne opisy na wstępie trochę mnie krępowały, jednak już po kilku stronach, po prostu przestałam zwracać uwagę na przekleństwa i chłonęłam historię z wypiekami na twarzy. Muszę jednak przyznać, że niektóre sytuacje nieco mnie zawstydzały, mimo to nie czułam się zgorszona czy urażona.

Moim zdaniem to lektura dla dorosłych, którzy rozumieją, że seks to przede wszystkim zabawa. Powieść uświadamia, że ludzie w związku mogą robić to, na co mają ochotę, póki oboje się na to godzą i nikogo w ten sposób nie ranią. Sam Wilk zaznacza, że interesują go tylko wolne panie, nie ma zamiaru nikomu niszczyć związku, ani sprawiać, by ktokolwiek przez niego cierpiał. Akcentuje również, jak nienawidzi kłamstwa, liczy się tylko szczerość.

Bohatera poznajemy nie tylko od strony perwersyjnej. Mimo wyszukanych upodobań, nadal marzy o prawdziwej miłości. Od początku podkreśla, że wygląd nie jest najważniejszy. Fakt, wywołuje on pożądanie, ale nie da się na nim oprzeć dłuższej znajomości. Najistotniejsze jest, by kobieta była inteligenta, miała poczucie humoru oraz by można było z nią porozmawiać na każdy temat. Tylko w ten sposób mężczyzna będzie dobrze czuł się w jej towarzystwie. Nie chce on próżnej, głupiutkiej lalki, tylko dobrego kompana do rozmowy. Opisując swoje partnerki pokazuje nam również, jak różni są ludzie a także, jakie popełniają błędy w relacjach damsko-męskich.

Pan Wilk ma również drugie oblicze. Potrafi być czuły i troskliwy, czego najlepszy dowód dał wspierając cierpiącą dziewczynę. Pomagał jej odwrócić myśli od choroby, rozweselał ją. Ma on też przecież świetny kontakt z córką, z którą jest szczery i uwielbia żartować. Nie ukrywa także odczuwanego bólu po stracie mamy.

Tacy są właśnie ludzie, maja dwie strony. Potrzebują towarzysza do łóżka, ale i do życia, do rozmowy. Chcą zarówno pikanterii w życiu seksualnym, jak i ciepła, czułości, miłości. Seks jest świetnym urozmaiceniem życia, jednak obok niego dalej są obowiązki, problemy, potrzeby, uczucia. Myślę, że spełnienie człowieka jest możliwe dopiero, gdy uda mu się wszystko harmonijnie połączyć.

Książka pokazuje, że wszystko jest dla ludzi, ale również uświadamia, że każdy popełnia błędy. Tak więc oprócz szczegółowych, nieraz wulgarnych opisów scen łóżkowych, zawiera wiele ważnych lekcji, a także trochę pozwala nam zrozumieć mężczyzn i ich podejście.

Bardzo spodobało mi się specyficzne poczucie humoru autora. Najbardziej rozbroił mnie kot Mruk, który jest zafascynowany kobietami, podgląda je, często ociera się o nie. Biedak nawet śni, że jest człowiekiem. Czytając jego myśli, nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.

Podsumowując, "P@n Wilk i kobiety" to nie jest tylko książka o seksie. Opowiada o uczuciach, emocjach, pragnieniach i poszukiwaniach. Jest bardzo oryginalna i prawdziwa, przez co nie można się od niej oderwać. Szokuje, ale i skłania do wielu refleksji. Zarówno porusza czytelnika jak i rozbawia do łez.

Jestem pewna, że na długo pozostanie w mojej głowie i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po następną cześć.
Gorąco polecam!



Książkę zgłaszam do wyzwania #czytambopolskie



"Żona mojego męża" Jane Corry



"Żona mojego męża"
Jane Corry
Wydawnictwo: AMBER
Liczba stron: 432
Ocena: 5+/6



"Najpierw jest miłość...Potem małżeństwo...Potem morderstwo..."
Lily, niedoświadczona prawniczka i Ed, początkujący malarz, dopiero co wrócili z miesiąca miodowego. Pozornie są szczęśliwym, zgodnym małżeństwem. Pewnego dnia zgadzają się pomóc nowej sąsiadce, która przyjechała z Włoch i samotnie wychowuje dziewięcioletnią córkę. Nie mają pojęcia, że odtąd wszystko ulegnie zmianie.

Decydują się oni co niedzielę pilnować młodej Włoszki w swoim domu. Dziewczynka jest pokrzywdzona przez los, wyśmiewana i nielubiana w szkole. Jak się okazuje jednak, jest też bardzo bystra i potrafi doskonale wykorzystywać ludzi, by osiągnąć upragniony cel. Początkowo, cała trójka bardzo się zaprzyjaźnia. Najbardziej szczęśliwy jest Ed, dla którego Carla staje się muzą. Ona również wreszcie ma wrażenie, jakby była normalną dziewczynką i miała prawdziwą rodzinę.

Nagle pewne zdarzenia sprawiają, że dziewięciolatka wraz z matką wyprowadzają się, a kontakt z nimi zostaje zupełnie urwany. Z czasem o malarzu robi się bardzo głośno, właśnie dzięki portretom Carli. Małżeństwo Eda i Lily ma jednak coraz więcej kłopotów. Gdyby nie ciąża kobiety, z pewnością by się rozstali. Po latach Włoszka odwiedza ich, by odzyskać to, co jej się należy. Nie cofnie się przed niczym, by dostać wszystko, czego pragnie. Sprawy nagle przyjmują zupełnie niespodziewany obrót.

"Żona mojego męża" to wspaniały, pełen tajemnic i zwrotów akcji  thriller psychologiczny. Ukazuje nie tylko zbrodnię, ale przede wszystkim funkcjonowanie rodziny zbudowanej na fałszu. Poznajemy motywy działań bohaterów, co pozwala nam lepiej zrozumieć ich postępowanie.

Głównie pokazuje jednak, że pozornie niewinne kłamstwo, w dobrej intencji, może okazać się wielkim błędem, bo wkrótce jest ono po prostu łatwym sposobem na życie.
"Dwa kłamstwa. Drobne i niewinne. po to, żeby dodać sobie nawzajem otuchy. Wypowiedziane w dobrej wierze. A potem rosną tak, że nie sposób sobie z nimi poradzić."
W małżeństwie głównych bohaterów już od początku coś jest nie tak. Nie działa ono prawidłowo, nie potrafią z sobą nawet szczerze porozmawiać. Jak się okazuje, każdy z nich ma wiele mrocznych sekretów, których nie ma zamiaru ujawnić przed druga połówką. 
Czy związek oparty na nieprawdzie jest w stanie normalnie funkcjonować? 
Czytając, zastanawiałam się czasem, dlaczego oni w ogóle są razem, dlaczego się pobrali...

Akcja powieści jest bardzo wartka, stale nas zaskakuje. Czytelnik nie zdąży jeszcze ochłonąć po tym, czego się właśnie dowiedział, a już ma miejsce następne, szokujące zdarzenie. Książkę czyta się bardzo szybko, nie sposób przerwać, gdyż ciekawość bierze górę. Jest naprawdę nieprzewidywalna. Wydaje się nam, że już mniej więcej znamy bohaterów, a nagle okazują się oni kimś zupełnie innym. Nic tu w zasadzie nie jest takie, na jakie nam wygląda.

Poruszony zostaje także bardzo ważny problem, jakim jest zmaganie się z chorobą, a dokładniej z Zespołem Aspergera. Poprzez zachowanie paru osób, miedzy innymi syna Lily, dowiadujemy się na czym ona dokładnie polega, jak postępuje chory, jak ważne dla niego są pewne rytuały, a przede wszystkim jak ciężko jest jego opiekunom. Uświadamia nam, że nieraz niegrzeczne zachowanie dziecka to wcale nie musi być objaw złego zachowania. Nie mamy prawa więc oceniać ani jego, ani rodziców, gdyż nie znamy prawdziwych powodów tych czynów.

Zakończenie książki totalnie mnie zaskoczyło. Wzbudziło także wiele refleksji na temat działania sądów. Czy często zdarza się tak, że wyroki są niesprawiedliwe? 
I czy drobne kłamstewka naprawdę doprowadzają do niebezpiecznej sieci, z której nie da się wybrnąć i która niszczy wszytko?

Jeżeli tak jak ja kochacie thrillery psychologiczne, uwielbiacie być trzymani w napięciu i poznawać mroczne sekrety z przeszłości, ta książka na pewno wam się spodoba. Czytanie jej to prawdziwa przyjemność.



"Empaton - Pierwotne wynaturzenie" Erc Zerki-Evski



"Empaton - Pierwotne wynaturzenie"
Erc Zerki-Evski
Wydawnictwo: CAYYAR
E-book 
Ocena: 5/6



Pewnego dnia Mona, dziennikarka telewizji ALLDAY, odbiera dziwny telefon od nieznajomego. Mężczyzna przepowiada jej, iż niedługo wydarzy się katastrofa lotnicza. Obiecuje również dokładnie powiadomić kobietę, gdzie i kiedy będzie miała ona miejsce. Rozmowa ta zostaje uznana za żart, aż do momentu, gdy samolot naprawdę rozbija się w Berlinie. Przyczyną jest popełnienie samobójstwa przez pilota, który wcześniej zamordował swojego partnera śrubokrętem.

Sytuacja jest tym bardziej dziwna, iż nic nie wskazywało, by kapitan miał jakieś problemy, które mogłyby go zmusić do podjęcia tak dramatycznej decyzji. Jak się okazuje, został on zmanipulowany telepatycznie. Żadne instytucje jednak przecież nie są w stanie tego zrozumieć, dlatego uznają całe wydarzenie za zamach.

Ktoś jednak potrafi zdalnie sterować człowiekiem i wpływać na jego zachowanie. 
Niewątpliwie, jest to postać podła i bezwzględna, skoro przyczyniła się do śmierci tylu niewinnych osób.
Zagrożenie jest tym większe, że nikt nie ma pojęcia jak go złapać, a co dopiero powstrzymać. Członkowie pewnej tajnej organizacji do spraw terroryzmu, próbują wyjaśnić te niezwykłe zajście i pokonać wroga, który okazuje się bardziej niebezpieczny niż przypuszczali.

Na jaw wychodzi, że uzdolniony organizm jest nieobliczalny, a na dodatek ma obsesję na punkcie Mony, którą pragnie za wszelką cenę odnaleźć. Wraz z przyjaciółmi dziennikarka stara się uciec i schronić, co wcale nie jest takie łatwe, ze względu na posiadaną przez prześladowcę zdolność połączenia się z mózgiem innej osoby.
Wygląda jednak na to, że nie tylko on jeden posiada nadprzyrodzone zdolności.

Katastrofa lotnicza to dopiero początek dziwnych zdarzeń i niespodziewanych samobójstw. Na pierwszy rzut oka nic nie trzyma się kupy, ale później dostrzegamy, że każdy incydent w pewien sposób wpływa na siebie.

Książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Akcja jest bardzo wartka, interesuje i porywa czytelnika. Seria niewiarygodnych zdarzeń, których nie da się wytłumaczyć w naukowy sposób, jest naprawdę fascynująca. Właśnie ta abstrakcyjność i trzymanie w napięciu sprawia, że ciężko oderwać się od lektury.

Poruszony tu zostaje problem dominacji jednej rasy nad drugą. Przedstawiony zostaje nam mężczyzna, który nie tylko ma się za lepszego od innych , ale  pragnie  wszystkich się pozbyć. Mimo, iż powodem jest  ochrona środowiska, moim zdaniem nie rożni się on w ogóle od nazistów. Władza i pieniądze uderzyły mu go głowy. Ma obsesję na tym punkcie i nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel.

Byłam pod wrażeniem tego, jak autor ukazał przewagę bogatych nad biednymi. Dotyczy to leku na raka, który posiadali w tajemnicy. Nawet nie mieli zamiaru się tym chwalić i udostępnić go dla pozostałych. Potrafili również wykorzystać genetykę tak, by cofnąć starzenie się lub zarazić innych nieznaną chorobą. To wielkie niebezpieczeństwo, gdy człowiek uważa się za Boga. Niestety może się okazać, że nie jest to tylko fikcja, lecz tak dzieje się naprawdę. Czy pieniądze rzeczywiście są kluczem do wszystkiego?

Bohaterowie tej powieści są bardzo barwni, czytelnik z zapałem przeżywa ich walkę z zagrożeniem. Pojawia się również wątek miłosny, który wywołuje wiele emocji,  gdyż nie jest to typowy związek.
"Empaton - Pierwotne wynaturzenie" opowiada również o przyjaźni. Od początku do końca obserwujemy, jak ludzie sobie bezinteresownie pomagają. Są zdolni do poświęceń, dbają o siebie nawzajem w obliczu nadciągającej katastrofy. Uświadamia to, że człowiek jest z natury dobry, to środowisko ma na niego zły wpływ.

Czytając powieść, często rozważałam, czy to co tu się dzieje, jest naprawdę takie nierealne. Może nikt nie decyduje sam o sobie, a na nasze wybory wpływa ktoś lub coś innego. Nic przecież nie dzieje się bez przyczyny, zbiegi okoliczność nie istnieją, a każde nasze zachowanie działa w pewnym stopniu na życie innych. Być może wcale nie jesteśmy tacy wolni jak nam się zdaje...

Książka jest pełna tajemnic, czyta się ją bardzo szybko, z przejęciem. Bez wątpienia wywołuje wiele emocji i gonitwę myśli. Jestem pod jej ogromnym wrażeniem i z pewnością sięgnę po następną cześć.


Gorąco polecam.



Książkę zgłaszam do wyzwania #czytambopolskie

"Dziewczyna z daleka" Magdalena Knedler



"Dziewczyna z daleka"
Magdalena Knedler
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 380
Ocena: 5/6



Pewnego zimowego poranka Lena Rajska, która przebywa właśnie w domu swojej babci, znajduje w ogródku pijanego Anglika. Nie ma pojęcia kim jest mężczyzna, nie wie również, że to dzięki niemu, pozna smutną prawdę o swojej rodzinie. 

Lena podróżuje po świecie i zajmuje się pisaniem reportaży na temat współczesnych wojen. Przyjechała do samotnie mieszkającej babki, Nataszy Silsterwitz, by trochę odpocząć a także zahartować się przed podróżą na Syberię. 
Bezdyskusyjnie, staruszka nie jest osobą lubianą w okolicy. Charakteryzuje ją obojętność, nawet do własnej wnuczki podchodzi z dystansem. 
Wkrótce ma się jednak wyjaśnić, co jest powodem tej oziębłości. Mężczyzna znaleziony w ich ogródku nie pojawił się bowiem przypadkiem. Artur Adams pragnie wyjaśnić tajemnice z przeszłości, które łączą ich rodziny. Nataszy od początku wydaje się on znajomy, jednak dopiero stara piersiówka , którą u niego znajduje sprawia, iż przed jej oczami znów pojawiają się obrazy z dawnych lat.

Co takiego wydarzyło się w przeszłości, że Natasza za wszelką cenę pragnie od tego uciec?

Czy człowiek jest w stanie wymazać bolesne prawdy i wspomnienia?

"Dziewczyna z daleka" to poruszająca historia o miłości, cierpieniu i przetrwaniu. Pokazuje okrucieństwo wojny i to, jak krzywdzący wpływ ma ona na człowieka. 
Natalia przecież była dobrą kobietą, która się nie wywyższała i pomagała ludziom. To przez cierpienia i poniesione straty stała się osobą, którą jest obecnie. Została zraniona w przeszłości, dlatego teraz nie potrafiła kochać ani okazywać uczuć. Pewne decyzje była po prostu zmuszona podjąć, aby przetrwać ten bezlitosny okres. Moim zdaniem, liczy się jednak to, że za wszelką cenę pragnęła wszystko odpokutować.

Jest to powieść o mrocznych sekretach, ukazuje również prawdziwy obraz wojny. 
Uświadamia, że nie mamy prawa oceniać nikogo. Nie wiemy przez co przeszli ludzie w tamtych okrutnych czasach. Podczas konfliktów zbrojnych nic nie funkcjonuje normalnie a traumatyczne wydarzenia nieraz zamieniają ludzi w bezwzględne zwierzęta. Ich ofiary zaznają prawdziwego piekła i są zmuszone do podejmowania trudnych, często wstydliwych wyborów, nie nam jednak osądzać czy słusznych.

Autorka przypomina nam również, że w obecnych czasach ciągle trwa wojna, ludzie walczą o przetrwanie i giną w podobny, przerażający sposób.

Historia Nataszy uzmysławia, że nie można uciec od przeszłości. Nawet jeśli na jakiś czas uda nam się wyprzeć pewne wspomnienia, wrócą one do nas i nie pozwolą normalnie funkcjonować. Dopiero ujawnienie prawdy może dać człowiekowi ulgę i spokój ducha.

"Dziewczyna z daleka" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdaleny Knedler i już wiem, że z przyjemnością sięgnę po następne książki autorki. 
Powieść bardzo mi się spodobała i nie mogłam się od niej oderwać. Uwielbiam czytać o mrocznych tajemnicach, które są  stopniowo odsłaniane. Pragnęłam jak najszybciej poznać sekret głównej bohaterki, jednak nie spodziewałam się, że będzie on tak przytłaczający. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, spodziewałam się czegoś zupełnie innego.

Moim zdaniem to bardzo poruszająca, pełna tajemnic, życiowa powieść, nawiązująca do historii, którą każdy z nas powinien znać.  Wzbudziła we mnie wiele emocji i skłoniła do głębokich refleksji.

Gorąco zachęcam do przeczytania.



Książkę zgłaszam do wyzwania #czytambopolskie







"Był sobie pies" W. Bruce Cameron



"Był sobie pies"
W. Bruce Cameron
Wydawnictwo: WYDAWNICTWO KOBIECE
Liczba stron: 392
Ocena: 6/6


Fantastyczna książka dla każdego!

Pełna humoru i wzruszeń opowieść o życiu widzianym z perspektywy psa, a dokładniej psów, gdyż nasz czworonożny bohater po śmierci budzi się w następnych wcieleniach. 
Próbuje on poznać zasady rządzące światem a także zrozumieć sens własnego istnienia.

Uważam, że to wspaniały pomysł przedstawienia rzeczywistości. Dowiadujemy się jak pies poznaje i ocenia otaczające go środowisko i jak widzi nas-ludzi.

Główny bohater zaznaje zarówno miłości i przywiązania, jak i odrzucenia, którego nie rozumie.
Najpiękniejsze jest to, iż żyje on w przekonaniu, że jego celem życia jest sprawianie, by jego właściciel był szczęśliwy. Największa nagroda dla zwierzaka to śmiech i miłość opiekującego się nim chłopca.

Historia ukazuje ważną prawdę- pies z natury jest dobry. To człowiek może mu zaszkodzić źle go wychowując i nie dbając o niego.

Dzięki tej książce możemy zrozumieć, jak psy postrzegają nas oraz nasze zachowanie, a także to, ile dla nich znaczymy. Są wobec nas oddani i wierni, i tak właściwie to oni się nami opiekują, a nie na odwrót jak się nam zdaje. 

Wzbudza ona w nas wiele głębokich refleksji oraz motywuje do większej delikatności i opieki wobec tych stworzeń. Nie możemy ich karać przecież za coś, czego nie rozumieją. Możemy jednak być pewni, że oni zawsze nas będą kochać i staną w naszej obronie. 

Pies to najlepszy przyjaciel człowieka i ta książka doskonale to pokazuje!

Czytając ją często wracałam myślami do okresu gdy posiadałam psa. Wspominałam go i zastanawiałam się, czy zawsze wobec niego odpowiednio postępowałam, czy nie byłam zbyt egoistyczna. Bardzo zmieniła moje podejście.

Urzekła mnie również przepiękna okładka, zwłaszcza te cudowne psie oczy.

Podsumowując, "Był sobie pies" to przepiękna opowieść o miłość, przyjaźni i przywiązaniu. Nie jestem fanką wyciskaczy łez, ale ten naprawdę mnie oczarował. Nie mogłam się oderwać. Czytanie jej było prawdziwą przyjemnością. 
Gorąco polecam wszystkim, nie tylko miłośnikom psów. 

"Niepokorna" Jolanta Bartoś



"Niepokorna"
Jolanta Bartoś
Wydawnictwo: BIAŁE PIÓRO
Liczba stron: 200
Ocena 4+/6



Moim zdaniem "Niepokorna" to niezwykle wstrząsająca i prawdziwa historia, która mogłaby się przydarzyć każdemu z nas. Gdy już ją zaczęłam czytać, nie mogłam się oderwać. Pochłonęłam tę historię...a może to ona pochłonęła mnie...

"Niepokorna" porusza bardzo ważny problem wykorzystywania, manipulowania a także uprowadzania młodych kobiet, przez co wywołuje w czytelniku ogrom emocji.
Historia ukazuje okrutną prawdę jak wiele niebezpieczeństw czeka na kobietę w aktualnym świecie.

Jak łatwo nas zmanipulować i wykorzystać nasze słabości i potrzebę bycia kochaną? 

Jak często źle oceniamy ludzi, nie odróżniamy kto się naprawdę o nas troszczy, a kto wykorzystuje?

Już od samego początku pokochałam Annę i było mi jej bardzo żal. To niesprawiedliwe, że osobę tak skrzywdzoną w młodości przez bliskich, w dorosłym życiu spotyka dalej tak wiele złego.
Mimo wszystko kobieta się nie poddaje i walczy o swoje szczęście.
Czy uda się jej?
Czy spotka w końcu kogoś, kto się o nią zatroszczy?
Czy są jeszcze prawdziwi czuli, mężczyźni, kierujący się nie tylko swoim dobrem?

Trzymająca w napięciu i tak prawdziwa, że aż bolesna historia. To okropne, że naprawdę istnieją tacy okrutni, bezwzględni ludzie.

Szczerze, dawno nie znienawidziłam żadnej postaci literackiej tak jak Kacpra i boli mnie, że mogłabym kogoś takiego spotkać na swojej drodze.
Przeraża mnie również fakt, jak łatwo w tych czasach można zmanipulować kobiety. Mężczyźni wykorzystując ich nastoletni bunt wobec rodziny lub marzenia o lepszym bycie, mogą zamienić ich życie w prawdziwą tragedię.

Świat jest pełen niebezpiecznych ludzi i należy nagłaśniać ten temat, by dziewczyny przestały być tak łatwowierne.

Historia Anny to w pewnym sensie przestroga dla nas, głównie jednak dla nastolatek bezwarunkowo zakochanych i gotowych porzucić wszystko dla wybranka. 
Gorąco polecam wszystkim, nie tylko kobietom. 



Książkę zgłaszam do wyzwania #czytambopolskie

"Kaznodzieja" Camilla Läckberg


"Kaznodzieja"
Camilla Läckberg 
Wydawnictwo: CZARNA OWCA
Liczba stron: 440
Ocena: 6/6





"Kaznodzieja" to druga część bestsellerowego cyklu Camilli Läckberg . Pierwszą część "Księżniczkę  z lodu" poznałam jakiś czas temu i od razu wiedziałam, że sięgnę po następne części.

Akcja oczywiście rozgrywa się w malowniczej Fjällbace. W Wąwozie Królewskim zostaje znalezione zmasakrowane ciało młodej kobiety. Co gorsza, policja znajduje tam również dwa inne szkielety. Okazują się one ofiarami nierozwiązanej zbrodni sprzed 25 lat.

 Co łączy te ofiary?

 Czy jest to sprawka seryjnego mordercy, który powrócił?

Nagle zostaje zgłoszone zaginięcie następnej nastolatki. Odtąd rozpoczyna się okrutny wyścig z czasem. Czy policja zdąży odnaleźć sprawcę nim stanie się kolejna tragedia?
Wszystkie tropy prowadzą do rodziny Hultów, potomków znanego, nieżyjącego już Kaznodziei, który zajmował się kiedyś uzdrawianiem ludzi. Brak spójnych dowodów jednak nie ułatwia śledztwa.

"Kaznodzieja"  to bez wątpienia powieść, która trzyma w napięciu od początku do samego końca. Jest intrygującą, wciągającą, ale również bardzo poruszającą historią. Nie sposób się od niej oderwać. Pełna mrocznych rodzinnych sekretów i intryg, które pochłaniają czytającego. Razem z Patrikiem staramy się rozwikłać zagadkę, która z każdą stroną staje się coraz trudniejsza.

Obok śledztwa autorka ukazuje również życie prywatne znanych nam już bohaterów. Są oni tak realistyczni, że nie sposób ich nie polubić. Tak jak my posiadają wady i popełniają błędy. Przeżywamy ich problemy a także cieszymy się ich sukcesami. Szczególnie pokochałam Erikę, która w tej części jest w ciąży. Urzekła mnie jej troska o siostrę oraz to, jak wyrozumiale traktuje Patrika, który tak poświęca się pracy mimo jej stanu.

Podsumowując, książka daje bardzo dużo do myślenia.  Ukazuje co się dzieje, gdy ludzie źle rozumieją religię i do jakiej tragedii może to doprowadzić.  Pozornie nieszkodliwe kłamstwo może stać się groźną obsesją i wpędzić człowieka w obłęd. Pokazuje ona również jak skomplikowane relacje mogą łączyć członków rodziny i że nic nie jest takie, jakie się mogłoby na oko wydawać .

Jako matka bardzo przeżywałam tę książkę . Ciężko mi sobie wyobrazić, jak muszą czuć się rodzice, którzy tracą dziecko. Ukazany tu świat jest okrutny i niebezpieczny oraz uświadamia, jakie niebezpieczeństwa czyhają na człowieka.

Moim zdaniem Camilla Läckberg jak najbardziej słusznie jest nazywana królową szwedzkiego kryminału. Jej książki pochłaniają czytelnika. Autorka umiejętnie buduje napięcie. Nie sposób oderwać się od lektury. Czyta się szybko i przyjemnie. Zakończenie jest zaskakujące i budzące wiele refleksji.  Z ogromną przyjemnością sięgnę po następną część tej sagi.
Gorąco polecam!


"Dwie świątynie" Mateusz Bajas



"Dwie świątynie"
Mateusz Bajas
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 310
Ocena 5/6


Czytanie tej powieści było nie tylko wyśmienitym relaksem, wywołało we mnie również wiele głębokich refleksji.

Historia Piotrka i Marcina może się przydarzyć każdemu z nas, dlatego warto ją poznać, by nie popełnić w swoim życiu tych strasznych błędów. Sądzę, że niejednemu zdarza się, iż po osiągnięciu sukcesu  woda sodowa troszkę uderza do głowy, jednak nie mamy świadomości jak bardzo może nas to zniszczyć.

Zarówno Piotrek jak i Marcin, bez względu na to z jakich środowisk się wywodzą, pragnęli osiągnąć sam szczyt i prawie im się udało...Tak mało brakowało, tak byli pewni sukcesu, że nie zauważyli nawet kiedy znaleźli się na samym dnie.

Powieść ta uświadamia nas, że człowiek do niczego nie dojdzie w pojedynkę. Często nie doceniamy tego, ile poświęcają dla nas przyjaciele i rodzina. Ignorujemy ich i obarczamy winą za swoje niepowodzenia, bo łatwiej jest zrzucić odpowiedzialność na kogoś. Odrzucamy prawdziwą przyjaźń i miłość a dajemy się zmanipulować fałszywym osobom, które chcą nas wykorzystać i zniszczyć. Wierzymy i kochamy ich bo nas wychwalają w momencie gdy najbliżsi próbują nas sprowadzić na ziemię. 

Człowiek, który staje się egoistą nie osiągnie niczego. Nie można wejść na szczyt idąc na skróty, można to osiągnąć tylko ciężką pracą. Niestety, gdy nabieramy zbyt wielkiej pewności siebie, zaczynamy często iść na skróty a to nas zawsze gubi.

Historia ta również pokazuje, że nie można się skupić tylko na pracy. Trzeba żyć, kochać, mieć pasję. Fortuna kołem się toczy i triumf, który osiągnęliśmy na drodze zawodowej, może zniknąć tak szybko jak się pojawił a wtedy zostajemy z niczym, zupełnie osamotnieni i nieszczęśliwi. Nawet pieniądze w takich okolicznościach nie cieszą.

Sądzę jednak, że najważniejszą lekcją, jaką daje ta opowieść jest fakt, jak niszczący wpływ ma alkohol. Póki bohaterowie od niego stronili wszystko jakoś się powoli układało. Z czasem jednak stał się on nieodłącznym elementem ich życia. Był nagrodą za osiągnięcia ale także pocieszeniem na smutki i niepowodzenia. Stopniowo mężczyźni pili go coraz więcej aż przestali racjonalnie myśleć i radzić sobie z problemami, potrafili jedynie się napić. Trunek ten wprowadził w ich życie agresję i pustkę. Alkohol nie jest rozwiązaniem a niestety tak wielu jest przez niego zniewolonych. 
Doskonale opisuje to fragment piosenki Pezeta  "Szósty zmysł" :
"W tym kraju pijesz, gdy się cieszysz. 
Pijesz, gdy jesteś smutny. 
Ludzie zmienili miłość do życia w miłość do wódki. 
Zmienili tylko kiedy? Historia nie pamięta. 
Szczęście na nieszczęściach, majątki na przekrętach. 
Im większy interes tym większa butelka. 
I tak wielu z nas zniewala wolność, którą mamy w rękach. "
Podsumowując "Dwie świątynie" doskonale pokazuje nam, jakie pułapki czekają nas w otaczającym świecie, w momencie gdy postanowimy iść na łatwiznę. Należy ciągle iść do przodu ale można to osiągnąć tylko ciężką pracą. Na szczyt nie prowadzą drogi na skróty . Bez miłości i przyjaciół żądne osiągnięcie nie będzie nas cieszyć, ale żeby kogoś pokochać naprawdę, najpierw musimy pokochać samego siebie.



Dawno żadna powieść nie wydawała mi się tak okrutnie prawdziwa. Wzbudziła we mnie wiele emocji i głębokich przemyśleń. Każdemu z nas na co dzień przydarzają się podobne sytuacje, w których tak łatwo się gubimy. 

Powieść ta uświadamia co jest naprawdę ważne w życiu. 
"Dwie świątynie" jest w pewnym sensie przestrogą dla każdego z nas i uważam, że każdy powinien ją poznać. 




Książkę zgłaszam do wyzwania #czytambopolskie

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś NASZA KSIĘGARNIA "Opowiem ci, mamo" to pięknie zilustrowana se...